Polacy pokochali elektryki! Wzrost sprzedaży aut na prąd o ¾ rok do roku

8,6 tys. samochodów elektrycznych zarejestrowano w Polsce w I półroczu 2023 - podaje Polski Związek Przemysłu Motoryzacyjnego (PZPM). To o 77 proc. więcej niż rok wcześniej. Czy rozwój infrastruktury do ładowania podąża za tym boomem?

Statystyki nie pozostawiają złudzeń - trend elektryfikacji transportu dotarł również nad Wisłę. Jak wynika z raportu PZPM w I półroczu 2023 roku w Polsce zarejestrowanych zostało 102 tys. samochodów z napędami alternatywnymi, co stanowi wzrost o ¼ w porównaniu do analogicznego okresu w roku 2022. 85 proc. tej liczby stanowiły hybrydy, notując wzrost o 20 procent r/r, ale najbardziej spektakularny wynik wykręciły elektryki, którym wydano 8,6 tys. zielonych tablic, co przekracza wynik ubiegłoroczny o niemal 77 proc!

Przybywa samochodów elektrycznych. O ¾ więcej rejestracji

Co ważne, wzrost sprzedaży aut z napędami alternatywnymi odbywa się kosztem sprzedaży samochodów spalinowych, mimo że generalnie w ostatnim półroczu Polacy kupili więcej pojazdów niż przed rokiem. To oznacza, że wzrosty w branży motoryzacyjnej generują dziś samochody nisko- i zeroemisyjne. Często napędzane lub współnapędzane prądem. Wygląda na to, że prognozy mówiące o tym, że do 2030 roku połowa zarejestrowanych w naszym kraju pojazdów osobowych będzie miała napędy zeroemisjne. Czy rozwój ogólnodostępnej infrastruktury do ładowania samochodów za tym trendem nadąży?

Ładowanie jak tankowanie

Pod koniec czerwca kierowcy elektryków na terenie Polski mieli do dyspozycji 5709 ogólnodostępnych punktów do ładowania w 2885 lokalizacjach. Tylko 31 proc. z nich to szybkie stacje do ładowania prądem stałym, a pozostała część to ładowarki wolne dostarczające prąd zmienny o mocy do 22 kW. W ostatnim miesiącu przybyło 122 nowych punktów, co jest wynikiem relatywnie dobrym, ale nie wróży rewolucji. Poza tym korzystanie z nich nastręcza wielu trudności z uwagi na brak spójnego systemu. Często potrzeba wielu aplikacji, by mieć pewność, że ładowanie będzie możliwe na wybranej stacji. To musi się zmienić.

- Zgodnie z rozporządzeniem AFIR w najbliższej przyszłości ładowanie samochodu elektrycznego na ogólnodostępnej stacji ma być tak łatwe, jak tankowanie na stacji benzynowej - zauważa Paweł Ochyński, założyciel Green Cell projektującej rozwiązania dla elektromobilności. - Już za niecały rok również w Polsce powinniśmy płacić za prąd do elektryka ad hoc korzystając z czytnika kart czy innych technologii bezdotykowych. Im szybciej operatorzy wdrożą takie ułatwienia, tym szybciej będzie przybywało elektryków na drogach - uważa.

Przybędzie punktów do ładowania samochodów elektrycznych

Wspomniane przez Ochyńskiego rozporządzenie wprowadza jeszcze jedną istotną dla rozwoju elektromobilności zmianę. W 2025 roku gęstość rozmieszczenia stacji do ładowania na kluczowych drogach w UE nie może być mniejsza niż co 60 km, moc każdej takiej stacji nie niższa niż 400 kW, a poszczególnych punktów do ładowania - niż 150 kW. Warto, by przepisy krajowe wsparły inwestycje w tym zakresie i umożliwiły jak najszybsze wdrożenie unijnych wymogów.

Od pewnego czasu odsuwana jest data wdrożenia innych unijnych przepisów usprawniających lokowanie punktów do ładowania w budynkach niemieszkalnych, takich jak parki handlowe czy biurowce. Wolne ładowarki w podobnych miejscach pozwolą większej liczbie użytkowników ładowanie elektryków w trakcie zakupów lub w godzinach pracy.

back to top