NaszEauto i taryfa dynamiczna – podwójna oszczędność na samochodzie elektrycznym

Dzięki programowi NaszEauto można uzyskać dofinansowanie do samochodu elektrycznego, co znacznie obniża koszt jego zakupu. Jednak prawdziwe oszczędności zaczynają się później – przy ładowaniu. Tu z pomocą przychodzą taryfy dynamiczne, które pozwalają korzystać z tańszego prądu w określonych godzinach.

Zakup samochodu elektrycznego to nie lada wydatek, ale z pomocą przychodzi rządowy program dopłat, znany potocznie pod nazwą Mój elektryk 2.0, obniżający koszt zakupu nawet o 40 tys. zł. Funkcjonując pod nową nazwą - NaszEauto - w istocie jest kontynuacją popularnego programu z lat ubiegłych, który przyczynił się do popularyzacji elektromobilności.

Dofinansowanie do samochodu elektrycznego to jednak nie wszystko, o czym powinni wiedzieć przyszli jego użytkownicy. Dobrzy stratedzy przyjrzą się również sposobom na obniżenie kosztów ładowania auta. Jednym z nich jest przejście na taryfę dynamiczną za prąd i harmonogramowanie sesji ładowań. To rozwiązanie przede wszystkim dla osób, które ładują samochód w domu i posiadają instalację fotowoltaiczną, choć nie tylko.

NaszEauto, czyli Elektryk 2.0 - dla kogo ten program?

Kto czekał z zakupem samochodu na powrót dofinansowań w ramach programu Mój Elektryk 2.0 może już wybierać swój nowy, zeroemisyjny pojazd. Dopłata wynosi nawet 40 tys. zł, a jednym z warunków otrzymania pełnej kwoty dofinansowania jest zezłomowanie starego samochodu.

Aby załapać się na wsparcie, należy kupić nowy samochód elektryczny, który nie był wcześniej rejestrowany i którego wartość nie przekracza 225 000 zł netto (276 750 zł brutto). Budżet rządowego programu opiewa na 1,6 mld zł, a wnioski od osób fizycznych i samozatrudnionych będą przyjmowane do momentu jego wyczerpania, ale nie dłużej niż do końca czerwca 2026 roku.

Więcej na temat założeń programu można przeczytać w naszym artykule:
Program "NaszEauto" (Mój Elektryk 2.0) – kto otrzyma dofinansowanie do samochodu elektrycznego?

NaszEauto to atrakcyjna opcja dla osób, które chcą obniżyć początkowy koszt zakupu auta na prąd, jednak jazda elektrykiem rzeczywiście będzie się opłacać dopiero wtedy, gdy jego właściciel będzie mądrze zarządzał paliwem, czyli w tym przypadku energią elektryczną. Abstrahując od ekonomicznych technik jazdy wpływających na jej zużycie, warto wykorzystać sprawdzone metody na ładowanie auta tanim prądem. Do rozważenia jest przede wszystkim przejście na taryfę dynamiczną i automatyzacja procesu ładowania.

Tańszy prąd do ładowania dzięki planowaniu w taryfie dynamicznej

Taryfa dynamiczna to nowoczesny model rozliczania zużycia energii elektrycznej, w którym cena prądu zmienia się w czasie rzeczywistym w zależności od popytu i podaży na rynku. W praktyce oznacza to, że w godzinach niskiego zapotrzebowania na energię, np. w nocy lub większej generacji odnawialnych źródeł energii, np. gdy jest słonecznie lub mocno wieje, prąd jest znacznie tańszy, momentami osiągając nawet wartości ujemne.

Więcej o taryfach dynamicznych możesz przeczytać w poniższym wpisie:
Taryfy dynamiczne 2024 – czym są dynamiczne ceny prądu i kto na nich skorzysta?

Dla właścicieli samochodów elektrycznych takie momenty to świetna okazja do minimalizowania kosztów ładowania. Aby je złapać, nie trzeba biegać do garażu i każdorazowo podłączać ładowarkę. Są sprytne sposoby na harmonogramowanie sesji za pośrednictwem aplikacji, np. GC App współpracującej z ładowarkami Greencell. Dzięki temu można zaoszczędzić nawet kilkaset złotych rocznie na rachunkach za energię, maksymalnie wykorzystując zalety dynamicznych cen energii.

Wprawdzie zmiany cen energii na rynku nie zawsze są możliwe do przewidzenia, ale są pewne trendy, których znajomość gwarantuje oszczędności. Wystarczy umieścić ładowarkę w gnieździe, zaplanować ładowane, chociażby na godziny nocne czy weekendowe popołudnie i zająć się innymi, ważnymi sprawami. Oszczędności pojawią się same.

Samochód elektryczny dla właścicieli mikroinstalacji

Połączenie wsparcia w finansowaniu zakupu samochodu elektrycznego i strategii wykorzystywania taniego prądu do jego ładowania powinno zainteresować szczególnie właścicieli instalacji fotowoltaicznych rozliczających się w systemie net-billing. Dla nich kluczowym słowem jest bowiem autokonsumpcja. W dzisiejszych realiach sprzedaż nadwyżek energii może się zwyczajnie nie opłacać, więc najlepszą taktyką jest ich przechowywanie w magazynie energii i wykorzystywanie np. właśnie do ładowania samochodu elektrycznego. Wznowienie programu Mój Elektryk / NaszEauto to nie lada okazja do przyspieszenia inwestycji w zeroemisyjny pojazd i pełnego wykorzystania potencjału własnej minielektrowni.

back to top